Trzy dziewczyny, jedenaście lalek i jedno, duże centrum handlowe. Brzmi znajomo?
Hej, hej! :D
W ubiegły czwartek odbył się w Poznaniu mini meet, w składzie dokładnie takim samym, jak rok temu, czyli
Ola,
Monika, no i ja. ^^ Jak widać na zdjęciu lalki fociłyśmy (urocze i jakże praktyczne słowo, nie sądzicie?) nie w centrum handlowym, a w parku w/przy Starym Browarze. Na świeżym powietrzu, bardziej fit, no nie? :P Pogoda wyjątkowo nam dopisała. Było ciepło (a wręcz gorąco, na szczęście siedziałyśmy w cieniu) i słonecznie. Jako, że wakacje już się kończą, chętnie dodałabym tutaj tekst w styku "Całe lato było cieplutkie." albo "Dobrze, że przynajmniej ten jeden czwartek był taki pogodny.", ale nie mogę, bo całą letnią przerwę przesiedziałam w domu oglądając "Szkołę" i szczerze mówiąc nie mam pojęcia, jaka była pogoda.
Może przejdźmy jednak do tego, co najciekawsze, czyli lalek, jakie miałam okazję zobaczyć. :)
Na pierwszy ogień idzie Grażyna (Ola nazwała ją Paulina, ale Grazia pasuje znacznie lepiej) i Suzy - dwie panny Oli, które zawitały na spotkaniu. Reszta, to już lalki Moniki. :P Mam tylko jedno zdjęcie dziewczyn. Może to dlatego, że widziałam je u siebie na półce przez całe dwa miesiące i na meecie jakoś podświadomie sięgałam po inne panny. Co ciekawe, w ciągu tych kilku tygodni nie zrobiłam lalkom Oli praktycznie żadnych zdjęć. :')
Ta piękna poza to efekt kilkugodzinnej pracy Moniki. Dobra, żartuję. Ustawiała je trochę krócej. Ale i tak brawo! :D
Kolejna jest Aurelia, bo ta piękność, jak i dwie poprzednie, załapała się na tylko jedną fotkę.
Jeden z najbardziej nafochanych Dali, jakiego widziałam, ale i przy tym mega uroczy. :3
Emesde
Ta lalka to konkretny model. Ma też konkretne imię (bo ma, no nie Monia? xD). Niestety nie wiem jakie, dla mnie to Emesde i tyle. :P Ma bardzo fajny makijaż. Mam słobość do lalek z zielonym cieniem do powiek! <3 Poza tym pierwszy raz mogłam zobaczyć większą BJD i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Teraz mam pewność, że dogadam się z MiniFee! Kiedyś ją kupię, na pewno. :P
|
I te rączki! <3 |
Valerie - Pullip Galene
Ma prześliczne oczka. Ogólnie bardzo ładna stylizacja. :D Mimo wszystko jakoś ciężko mi się z nią pracowało. Nie jest to wina samej lalki, ale modelu, bo rok temu, na meecie z Moro, zdjęcia Galene również nie wyszły mi jakieś powalające. Ładnie mówiąc - nie umiem uchwycić jej piękna. :P
Coraline - Pullip Lunatic Queen
Zawsze chciałam zobaczyć na żywo ten model i cieszę się, że wreszcie miałam okazję. :D Poza tym stock BRH jest genialny. <3
|
Taki fajny, cudaczny koszyczek. :D |
Chanamon - Pullip Bloody Red Hood
Moja zeszłoroczna meetowa faworytka wśród lalek Moniki. To spojrzenie robi jednak niesamowite wrażenie. :D No i kiecka super! Zrobiłam jej sporo zdjęć, ale, niestety, wiele poleciało do kosza. :c
I najlepsze na koniec, czyli...
Kimberly -Pullip Grell
Kocham, kocham, kocham, kocham! <333
Nigdy nie widziałam tak pięknej Grell. Kiedyś bardzo zniechęciłam się do tego modelu, a teraz jestem zachwycona. Nigdy bym nie pomyślała, że Pullip Grell będzie tak cudownie wyglądać w różowym wigu. Zdecydowanie moja tegoroczna faworytka wśród lalek Moniki. :)
Czyż nie jest cudowna? <3
Mam jeszcze dwa jej zdjęcia z Miku. Pierwsze wyszło brzydkie, ale jest ładne tło, więc też wrzucę.
Tak ogólnie moją meetową faworytką jest Suzy, jak zawsze. :D
I zdjęcie grupowe. Monika ustawiała lalki, my z Olą sobie tylko patrzyłyśmy. W przyszłym roku wręczę Ci medal "Master of układanie lalek". Na razie możesz cieszyć się tym zaszczytnym tytułem. W ogóle Monia twierdzi, że Laurie cały czas się przewracała i niszczyła całe ustawienia, ale ja myślę, że to przez wiatr. :///
Jak widzicie na poniższych zdjęciach, z powodu tych oskarżeń moje Słoneczko było bardzo smutne.
Koniec oficjalnej części sprawozdania z meetu, pora na zdjęcia z backstage'u. :D
W ogóle nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale Henley ma krótsze włoski. ^^
Henley gdzieś w trawie zgubiła buty. Później już ich pilnowała. ;)
Śmieszy mnie to zdjęcie z Grazią. Nie wiem, dlaczego. :P
Wiał wiatr...
Gdzie ta Chana patrzy?
Na samolot patrzy.
Jeszcze dwie fotki. Nie ma to jak iść na meet i robić zdjęcia własnym lalkom. ;D
Uff, to tyle, jeżeli chodzi o meet. Naprawdę bardzo miło spędziłam czas i ogromnie dziękuję Dziewczynom za tak fajne spotkanie!
W tym poście lalki Moniki opisałam trochę dłużej, ale to dlatego, że, jak już wspomniałam, z pannami Olusi mam często do czynienia i o wiele częściej pojawiają się u mnie na blogu. ;) Urodą ani trochę nie odbiegają od innych lal.
Miałam w tym wpisie pokazać jeszcze zdjęcia kwiatów, ale to byłoby już chyba za dużo, więc wrzucę je następnym razem.
Wykorzystajcie dobrze te ostatnie dni wakacji!